Nie mogłem jednak podjąć, dlaczego po tym, jak wysiedliśmy z pociągu w Warszawie, matka powiedziała do mnie: „Synu, klękaj, całuj tę ziemię” – wspomina Wojciech Zagała. W czasie ostatniej z podróży, w 1964 r., dokumenty zostały wykryte przez sowieckich celników na granicy. – Wówczas z matką podróżowała moja siostra
3 jajka na twardo. 2 litry rosołu. 2 marchewki (mogą być z rosołu) żelatyna. Przyrządzenie galarety zaczynamy od obrania mięsa i podzielenia go na małe części. Do garnka wlewamy rosół i wsypujemy żelatynę. Wszystko mieszamy. Jajka kroimy w plastry i układamy w dużej szklanej misie.
Powiedzenie chwalące czasy saskie funkcjonowało w przeróżnych wariantach. Nie tylko mówiono, że za Augusta Mocnego i Augusta III Wettyna „popuszczano pasa”, ale też… że „łyżką była kiełbasa”. „Za króla Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa” to szlacheckie przysłowie opiewające beztroskę i dobrobyt czasów, gdy w Rzeczypospolitej panowali królowie z saskiej dynastii
Samo uszycie jest proste, rzecz w tym, że rondo jest trochę za duże względem góry kapelusza. Ale przy odrobinie pogłówkowania - zmienię :) I będzie jak ulał :) Póki co pokażę, jak uszyć z tej formy, którą znalazłam i której jeszcze nie dopracowałam. Do kapelusza uszyłam sukienkę zapinaną na ramionach, na guziczki.
Pieczarki, jak większość grzybów, składają się w głównej mierze z wody. Dzięki temu są niskokaloryczne. 100 g tych aromatycznych kapeluszy to tylko 17 kcal! Co więcej, pieczarki to cenne źródło witamin z grupy B -ryboflawiny i niacyny. Spożywając je, dostarczamy do swojego organizmu moc tych cennych witamin!
Jego grafik obejmuje 10 godzin od 7.00 do 17.00. W związku z tym do czasu pracy będzie mógł mieć zaliczony tylko ten czas, który został zaplanowany w grafiku, a więc 10 godzin pomiędzy godziną 7.00 a 17.00. Nie będzie więc czasem pracy dojazd do Warszawy odbywający się w godzinach 6.00–7.00 oraz powrót w godzinach 17.00 do 19.00.
gRV748.
30 października 2011 41 komentarzyW sezonie jesień/zima 2011 obserwuję wielki powrót klasycznych nakryć głowy. Są to przede wszystkim kaszkiety i kapelusze. To także potwierdza, że moda męska w ostatnich sezonach bardzo chętnie wraca do klasyki. Kapelusze jeszcze nie są tak mocno widoczne w Polsce – po pierwsze odstraszają stereotypy jakoby kapelusz był synonimem starszych panów, a po drugie oferta ciekawych kapeluszy jest w nas bardzo uboga. Jeśli chodzi o kaszkiety, to zauważam ich coraz więcej w sklepach i na ulicach, również u młodych mężczyzn. Oczywiście nadal najpopularniejsze są u nas tradycyjne czapki dzianinowe, aczkolwiek wbrew pozorom, wcale nie jest tak łatwo kupić coś ciekawego nawet z tego dłuższy wpis o nakryciach głowy postaram się w listopadzie, natomiast dzisiaj zachęcam do obejrzenia zdjęć z ulic całego świata pokazujących ciekawe nakrycia głowy, które moim zdaniem w tym sezonie będą najmodniejsze (kaszkiet, kapelusz i czapka dzianinowa).Źródła zdjęć:
Kapelusze wracają do łask. Skąd tak naprawdę się wywodzą? Jakie rodzaje kapeluszy można wymienić oraz jak o nie dbać, aby jak najdłużej nam służyły. Przeczytaj poniższy artykuł, aby między innymi się tego dowiedzieć. Historia kapeluszy Historia tego nakrycia głowy sięga średniowiecza. U dam moda na kapelusze odrodziła się w wieku XVII i XVIII. W tym czasie również panowie często nosili kapelusze. Rodzaje kapeluszy Kapelusze mogą mieć różnorodne kształty. Pierwszym z nich jest fedora. Jest rodzajem kapelusza, który został wypromowany w 2018 roku. Jeżeli chodzi o początki to sięgają one XX wieku. Fedora ma specyficzny kształt. Cechuje się wklęsłą fałdą wzdłuż główki, jak również dwiema symetrycznymi częściami, które ulokowane są z przodu. Tylna część ronda to lekko wywinięty ku górze element, a przednia część wywija się ku dołowi. Wśród popularnych postaci, które noszą fedorę są Indiana Jones, Johnny Depp. Kolejnym z typów jest popularny melonik. Popularność zyskał w połowie XIX wieku. Melonik posiada kilka charakterystycznych elementów. Pierwszym z nich jest rondo, które jest wywinięte do góry i obszyte taśmą. Główka jest wypukła i przypomina niektórym owoc melona. Melonik to element obowiązkowy Charliego Chaplina, który stał się jego wizytówką. Jest również specyficznym nakryciem głowy dla mieszkanek Boliwii. Trzeci typ kapeluszy do panama. W tym przypadku specyficzny jest materiał kapelusza. Jest to liść łyczkowca dłoniastego. Roślina ta występuje w Ameryce Południowej oraz Środkowej. Panama jest popularna w Ekwadorze. Co ważne wykonywane są one ręcznie. Jakość jest określany w zależność o gęstości splotu. Kolejny typ kapeluszy to trilby. Z wyglądu przypomina on fedorę. Ma on jednak węższe rondo oraz delikatnie niższą główkę. Zdarza się, że przednia część jest również mocniej wywinięta ku dołowi. Materiały z jakich najczęściej jest wykonana to: filc, wełna, tweed. Kapelusz ten najbardziej popularny był w XX wieku. Jest kapeluszem bardzo stylowym, często nosili go również muzycy soulowi i jazzowi. Istnieje wersja tyrolska, która jest wykonana z zielonego filcu i ozdobiona jest piórkiem. Można zobaczyć te specyficzne kapelusze podczas Oktoberfest w Niemczech. Trilby to uzupełnienie stylizacji Franka Sinatry, obecnie często ubiera go Justin Timberlake. Piątym rodzajem jest homburg. Swoje początki ma już w XIX wieku, jednak zyskał na popularności w latach 20 XX wieku. Jest kapeluszem z główką z charakterystyczną wklęsłą fałdą, jednak nie ma fałdy w przedniej części. Dość wąskie rondo wywija się ku górze na całym obwodzie i jest obszywane taśmą. To specyficzne nakrycie głowy upodobał sobie król Edwarda VII. Następny rodzaj kapelusza to kanotier. Wykonuje się go ze słomy. Ma on niską, płaską główką i nieduże rondo. Może być noszony zarówno przez mężczyzn jak i kobiety. Popularność zyskał dzięki takim postaciom jak: Brigitte Bardot i Audrey Hepburn. Kapelusz może występować w postaci tzw. weneckiego gondoliera. Ma on wtedy charakterystyczną, czerwoną wstążkę. Kolejny typ kapelusza z pewnością zna wiele osób. To cylinder – jeden z najbardziej formalnych modeli. Jest on wysoki, sztywny, ma główkę w kształcie walca i małe rondo, które często wykonuje się z atłasu. Jego historia sięga XVIII wieku w Londynie, gdzie nosił go John Hetherington. W XIX wieku cylinder był jednym z najpopularniejszych ze wszystkich rodzajów kapeluszy. Nosili go mężczyźni oraz kobiety. Obecnie to piękne, eleganckie nakrycie głowy. Może mieć on elegancki charakter lub lekko komiczną wersję podczas zabaw w trakcie karnawału. Marką, która stała się również rodzajem kapelusza jest Borsalino. Jest modelem, który rozsławił słynny Jean Paul Belmondo. Z wyglądu jest on stosunkowo podobny do fedory. Różni się jednak wyprofilowaniem i rondem, który jest bardziej zadarty z tyłu. Dzięki niemu właśnie Borsalino stał się tak rozpoznawalny. Z jednej strony mamy włoski styl, z drugiej tradycję. Jest on niezwykle estetyczny, elegancki i ma wysoką jakość. Kapelusze są produkowane do dziś za pomocą tradycyjnych metod i z pewnością symbolem mody. Występuje on bardzo często w rankingach najbardziej dostojnych kapeluszy. Ostatnim z rodzajów jest bucket. Jest on niewielkich kształtów i ma wąskie rondo. Jego korzenie można odnaleźć w Irlandii, gdzie był noszony przez rybaków. Obecnie znajduje się w kolekcji letniej i plażowej, ponieważ bardzo dobrze chroni przed słońcem. Kapelusz bucket wygląda bardzo oryginalnie, dzięki temu sprawdzą się u osób, które chcą wyróżniać się z tłumu, a nie nosić standardowe okrycie głowy jakim jest czapka z daszkiem. Jak przechowywać kapelusze? Aby zachować swoje kapelusze w jak najlepszym stanie tak długo jak to możliwe, warto stosować pudełka na kapelusze. Są one wysokiej jakości, a najczęściej wykonuje się je z mocnego i grubego kartonu. W przypadku firmy hatfactory dodatkowo na wieczku tłoczony jest delikatny, złoty kapelusz. Do pudełka dołączany jest sznurek. Dzięki temu możemy mieć pewność, że kapelusz posłuży dłużej. Który z kształtów kapeluszy najbardziej się wam podoba?
Jednym z podstawowych elementów męskiego wyglądu są włosy. Fryzura może podkreślać charakter, poglądy, a nawet przynależność do subkultury. Fryzura gentlemana powinna natomiast pokazywać jego dbałość o szczegóły i niezależność. Prawdą jest, że niewielki nakład czasu i energii sprawia, iż chłopiec nagle wygląda jak mężczyzna. Fot. Arthur Rothstein. O współczesnych fryzurach Mam wrażenie, że żyjemy w czasach nieprzychylnych różnorodności męskich fryzur. Mimo że na ulicach spotykamy mężczyzn we włosach pieczołowicie wyżelowanych, takich, którym włosy po prostu rosną, ogolonych na łyso oraz noszących kucyki, to i tak dominująca opinia o tym, jaka powinna być męska fryzura jest nad wyraz prosta: krótka. Chodzi o to, żeby wymagała minimalnej opieki, bo zgodnie ze stereotypem, mężczyzna nie przejmuje się wyglądem. Mam wrażenie, że przekonanie to wzięło się ze stylu wojskowego, w którym od XIX wieku strzyże się wszystkich żołnierzy równo krótko z powodów higienicznych. Od tego czasu wszelkie odstępstwa od „krótkiej reguły” są wyrazem jakiejś ideologii. Długie włosy były domeną buntowników. Bardzo krótkie lub nawet zgolone – manifestacją walecznej męskości. Ułożone fryzury charakteryzowały mężczyzn świadomych modowo. Na tym tle, nawet klasyczne uczesanie z przedziałkiem jest w pewnym sensie ideologiczne. Fryzura dla gentlemana Czy zatem gentleman powinien nosić po prostu krotką, męską fryzurę? Myślę, że nie musi. Rzeczy, które nazywamy „męskimi”, mocno upraszczająco odnoszą się do ogółu społeczeństwa. Gentlemani nie są natomiast przeciętni i nie muszą równać do dołu. Gentleman powinien mieć wyczucie stylu i umieć o siebie zadbać tak, by nadal być męskim, ale w dojrzałym sensie. Bez podkreślania swojego męstwa na siłę. Jaka fryzura będzie zatem najodpowiedniejsza dla gentlemana? Większość z możliwych, ale zadbanych! To właśnie dbanie o włosy wyróżnia gentlemana, a nie samo uczesanie. Całe mnóstwo przykładów daje nam historia. Znajdziemy wiele osobistości z przeszłości o różnorodnych fryzurach, które nic nie ujmują ich właścicielom, właśnie dlatego, że komponują się z całym wizerunkiem swoją dbałością. Długie, krótkie, zaczesane na bok lub do przodu… to bez znaczenia, póki mężczyzna noszący te włosy, dba o nie równie mocno co o swój strój i czuje się w nich naturalnie. Poza tym, jego włosy nie powinny zwracać na siebie uwagi bardziej niż jego osobowość. > O samodzielnym ścinaniu włosów Zacznijmy od najpopularniejszej dzisiaj fryzury wśród mężczyzn. To włosy krótkie, które po prostu rosną sobie przez parę miesięcy, a potem są skracane maszynką albo samodzielnie, albo przez fryzjera. Sam robiłem tak przez długi czas. Prawdę mówiąc przez około 10 lat byłem uniezależniony od fryzjera dzięki maszynkom elektrycznym. To wygodna (nie trzeba się czesać) i tania (zwłaszcza gdy włosy ścina się samemu) fryzura. Można jednak zrobić co nieco by wyglądała lepiej. Przede wszystkim fryzura potrzebuje dynamiki. Twarz prezentuje się o wiele lepiej, gdy boki i tył są zdecydowanie krótsze niż góra. Przy odrobinie wprawy można to osiągnąć samemu, używając różnych końcówek do maszynki. Są maszynki skracające włosy nawet do 4 cm, dzięki czemu możemy uzyskać sporą różnicę między bokami a górą. Nie trzeba od razu iść na łatwiznę i ścinać wszystko na 1 cm. > Samodzielnie ścinane włosy – krócej po bokach i z tyłu. O klasycznych fryzurach Coraz modniejsze stają się natomiast klasyczne fryzury z przedziałkiem. Są one również krótkie, bardzo męskie, ale wymagają już opieki fryzjera i codziennego układania. Od jakiegoś czasu noszę tę właśnie, tradycyjną fryzurę i czuję się w niej świetnie. Fakt, że trzeba używać grzebienia lub szczotki sprawia, iż faktycznie uznaję to za uczesanie, a nie zwyczajnie rosnące włosy. Co mnie dziwi, wciąż niewielu mężczyzn decyduje się na taką fryzurę. Żeby się do niej przekonać, można zrobić sobie łagodne przejście z poprzedniej. Zwyczajnie dalej strzyc włosy po bokach i z tyłu, ale z góry zostawiać i zaczesywać na jeden albo drugi bok. Z czasem będzie trzeba podąć decyzję, jak długie mają być włosy. Krótsze z boków dodają nowoczesnego wyglądu temu uczesaniu. Te zaczesywane natomiast łatwiej ułożyć gdy są dłuższe, ale też wymagają więcej pracy, by nie opadały na czoło. Osobiście wolę je nieco krótsze. To świetna fryzura dla nowoczesnego gentlemana, gdyż nawiązuje do przeszłości, pokazuje, że dbamy o swój wygląd (sama się nie zrobi), ale też jest bardzo męska. Przyjrzyjcie się bohaterom serialu „Mad Men”. Oni sporo czasu muszą spędzać układając te włosy, ale nikt im nie zarzuci niemęskiego stylu. Wbrew pozorom nie trzeba używać specjalnych kosmetyków do układania takiej fryzury. Bez nich jest naturalniej, ale też trudniej do opanowania. > Fryzura z przedziałkiem w dwóch wariantach. O długich włosach Obecnie długie włosy kojarzą nam się z kobietami, hipisami i miłośnikami alternatywnej muzyki. W drugiej połowie XX wieku to właśnie te grupy przeważnie zapuszczały włosy, ale wcześniej było inaczej. Przyjrzyjcie się obrazom przedstawiającym mężczyzn z minionych wieków. Wielu z nich ma długie, zadbane i imponujące włosy. Często byli wielkimi władcami, dowódcami, odkrywcami czy wynalazcami. Nawet rycerze nosili długie fryzury. Historycznie nie ma nic niemęskiego w takiej formie. Dzisiaj, wśród miłośników klasycznej elegancji, to głównie dandysom zdarza się zapuszczać włosy. Takie uczesanie wymaga bowiem zdecydowanie więcej pracy. Włosy trzeba dokładniej pielęgnować i układać, aby odróżnić się od wizerunku rockmana. Zatem, jeśli nosisz długie włosy i zastanawiasz się czy będą pasowały do klasycznych garniturów, poszetek i krawatów – odpowiedź brzmi „tak”, ale pamiętaj, że to trudniejsza sprawa niż po prostu zapuścić i związać w kucyk. Sam kiedyś nosiłem długie włosy, ale raczej nie zbliżyłem się do postulowanego wizerunku. > Baptiste Giabiconi i Karl Lagerfeld O łysinie Charakterystyczne dla mężczyzn są też łysiny. Jest ileś metod ich ukrywania: przeszczepy, tupeciki, kapelusze i w końcu „zaczesy” („pożyczki”). Najkrócej mówiąc – mężczyzna powinien żyć w zgodzie ze sobą i dostosowywać swój styl do swoich możliwości. To znaczy, że jeśli łysiejesz, najlepiej zrobisz godząc się z tym i dobierając odpowiednią fryzurę, a nie maskując tę męską cechę. Obecnie bowiem, świat nie widzi nic złego w łysiejącej głowie, a w kiepskich podróbkach, już tak. W początkowej fazie wystarcza mierzwienie włosów na głowie, co pozwala ukryć pierwsze ubytki. Później najlepszą opcją jest skrócenie włosów na kilka milimetrów. Optycznie jest niewielka różnica między łysiną, a owłosionymi partiami głowy, dzięki czemu nie zwraca ona tak bardzo uwagi. Kiedy natomiast włosów jest bardzo mało, najlepiej zgolić wszystkie i dumnie prezentować kształt własnej głowy. Można to też zrobić od razu, by nie sprawić sobie ani innym nagłego przejścia. Pozostaje jeszcze zarost, który jest równie dobry, by wyrażać swój styl. > Patrick Steward po zgoleniu włosów nosił też zarost. Kłopotliwe fryzury Do kłopotliwych fryzur dla gentlemana zaliczyłbym te, które nie są zadbane i zbytnio przyciągają wzrok. Oczywiście więcej przystoi młodym niż starszym. Zmierzwione włosy, lekko dłuższe niż powinny być albo asymetryczne będą podkreślały młodzieńczą oryginalność. O ile są zadbane, będą spójne z wizerunkiem młodego gentlemana. W przypadku osób starszych, takie kombinowanie z fryzurą może być odczytane jako odmładzanie się na siłę i w efekcie będzie budowało negatywny wizerunek. Z kolei mężczyźni, którzy spędzają godziny na układaniu sobie każdego kosmyka włosów w odpowiednim kierunku, przesadzą w drugą stronę. Dobrze wystrzyżona fryzura pozwoli się ułożyć w kilka chwil. To wystarczy by elegancko wyglądać. Podobnie jak z ubraniem, zbytnio wystudiowane wskazuje, że robimy coś na pokaz, a nie jest to dla nas naturalne. Podsumowanie Włosy gentlemana zawsze powinny być czyste, przystrzyżone (jeśli nosimy krótką fryzurę) i uczesane. Ich forma powinna być prosta, ale nie prostacka. Nie trzeba iść za modą by dobrze wyglądać. Sprawdzone, klasyczne rozwiązania są świetne, ale też nie musisz się bać nowości, jeśli tylko nie złamiesz zasady nie zwracania na siebie uwagi i dbania o włosy. Z drugiej strony nie polecam wprost naśladowania stylów dawno już wymarłych. To właśnie może zwracać na nas niepotrzebną uwagę. Lekkie odświeżanie tradycji będzie natomiast dobrym pomysłem. A Wy, jaką fryzurę preferujecie? Na koniec garść inspiracji z lat 60-tych:
Określenie czy dane zwierzę kopalne byłoby koszerne zależy od grupy, którą badamy. W przypadku ssaków, ryb i owadów, jest to kwestia tego, czy możemy określić obecność lub brak simanim. W biologii ewolucyjnej jest to równoznaczne z określeniem obecności lub braku poszczególnych cech. W niektórych przypadkach cechy te można zaobserwować bezpośrednio, w innych musimy użyć narzędzi rekonstrukcji filogenetycznej, by wiarygodnie określić ich obecność. Ptaki (i dinozaury) są bardziej skomplikowane; w tym przypadku będziemy musieli opierać się głównie na rekonstrukcjach ekologii i zachowania. Z konieczności, będziemy musieli w dużej mierze zignorować koncepcję mesory; te starożytne zwierzęta długo poprzedzają kogokolwiek, kto miałby tradycję ich jedzenia. RybySmakiPtaki, inne dinozaury, pterozauryInne kopalne kręgowceInsekty Ryby Jako pierwsze podejście, założymy, że jeśli dany rodzaj ryby jest koszerny dzisiaj, jego przodkowie byliby również koszerni. Możemy zatem zapytać: jaki jest zapis kopalny grup ryb koszernych? Lista dzisiejszych ryb koszernych i niekoszernych oraz grup taksonomicznych, do których należą, została opracowana kilkadziesiąt lat temu przez Jamesa W. Atza, kuratora ichtiologii z Amerykańskiego Muzeum Historii Naturalnej i jest szeroko rozpowszechniona w Internecie (np. Lista ta zawiera albo rodzinę taksonomiczną, do której należą ryby (np. rodzina Clupeida, śledzie), albo rodzaj (Coryphaena, ryby delfinowate), albo nawet nazwę gatunku (Dissostichus eleginoides – morlesz chilijski). Porównaliśmy listę Atza z tą w aktualnej bazie danych Fishbase (Froese i Pauly 2014), aby ustalić, czy nazwy rodzin wymienione przez Atza są nadal w użyciu i zaktualizowaliśmy je tam, gdzie było to stosowne. Dla jego rodzajów i gatunków, użyliśmy Fishbase do określenia, do jakiej rodziny należały. Rodziny te zostały następnie umieszczone w najnowszej klasyfikacji ryb opartej na metodach filogenetyki molekularnej (Betancur et al. 2013). Wreszcie, użyliśmy Paleobiology Database ( aby określić, czy rodziny te posiadają zapis kopalny. The Paleobiology Database jest wysiłkiem społeczności w celu stworzenia bazy danych o występowaniu organizmów kopalnych w czasie, przestrzeni i środowisku. Niemal wszystkie ryby koszerne należą do podklasy Neopterygii klasy Actinopterygii (ray finned bony fishes), a większość (ale nie wszystkie) są członkami infraklasy Teleostei (teleost fishes) w ramach Neopterygii, najbardziej powszechnej współczesnej grupy ryb. Główne wyjątki to płetwale, które są przypisane do Infraklasy Holostei i kontrowersyjne jesiotry, które są członkami aktynopterygijskiej podklasy Chondrostei. Przynależność do teleostów nie czyni ryby koszerną, gdyż sum (Order Siluriformes) i węgorz (Order Anguilliformes) są niekoszerne. Nawet jeden rząd może zawierać zarówno ryby koszerne jak i niekoszerne. Na przykład, rząd Perciformes zawiera zarówno okonie (koszerne) jak i skulpiny (niekoszerne). Klasyfikacja sama w sobie jest więc niewiarygodnym przewodnikiem do koszerności. Figura 1 pokazuje znany zakres czasowy rodzin, których członkowie dzisiaj są uważani za koszernych i które występują w zapisie kopalnym. Zakres ten sięga od dnia dzisiejszego do najstarszego kopalnego wystąpienia tej rodziny. Z czterdziestu czterech rodzin, których skamieniałości zostały odnalezione, tylko 14 sięga aż do kredy, cztery do jury, a tylko jedna, bowfins (Rodzina Amiidae) aż do triasu. Fig. 1 Kamienny zapis grup ryb, których żyjący członkowie uznawani są za koszerne Lista ta, oczywiście, obejmuje tylko rodziny ryb występujące dziś w wodzie. W przypadku kopalnych członków tych żyjących rodzin i wymarłych grup ryb, spostrzegawczy Żyd zażądałby fizycznego wykazania, że miały one płetwy i odpowiednie rodzaje łusek. Podobnie jak większość innych organizmów, ryby mają małe prawdopodobieństwo pozostawienia po sobie zapisu kopalnego. Liczne procesy biologiczne, chemiczne i fizyczne zachodzące po śmierci, znane pod wspólną nazwą procesów taphonomicznych, szybko rozkładają tkanki miękkie, rozrzucają łuski i kości, a w końcu niszczą nawet tkanki twarde. Na szczęście istnieją miejsca, które pozwalają na wyjątkowe zachowanie, w tym kompletnych ryb. Paleontolodzy określają te złoża skamieniałości mianem lagerstätten. Jednym z najbardziej znanych lagerstätte jest formacja Green River z Kolorado, Wyoming i Utah (Grande 2013). Skamieniałości te występują w drobnoziarnistych i cienko uwarstwionych osadach, które zostały zdeponowane w dużych jeziorach w okresie eocenu, około 55 milionów lat temu. Ryby zachowane w tych osadach są często zachowane w całości, łącznie z płetwami i łuskami (ryc. 2a), i kwalifikowałyby się jako koszerne. Należy zauważyć, że na wielu stanowiskach kopalnych zachowały się również izolowane łuski (ryc. 2b). Fig. 2 Ryba perciform Cockerellites liops, z Fossil Butte Member formacji Green River (eocen). a Okaz z dobrze zachowanymi łuskami. b Zbliżenie niektórych izolowanych łusek z tego samego gatunku. From Grande (2013); used with permission Sięgając znacznie dalej wstecz, zwierzęta, które nazwalibyśmy „rybami”, po raz pierwszy pojawiły się w kambrze, około 520 milionów lat temu (Long 2011; Erwin i Valentine 2013). Tym wczesnym kręgowcom nie tylko brakowało płetw i łusek, ale nie miały też szczęk. Późniejsze egzemplarze tych ryb były pokryte kośćmi, często tworzącymi misterny pancerz. Najstarsze kostne ryby promieniopłetwe (Actinopterygii) występują w późnym sylurze, ok. 420 mln lat temu, ale są niekompletne (Long 2011). Spektakularne przykłady kompletnego zachowania znane są z dewonu, które pokazują, że ryby te miały płetwy i łuski ganoidalne. Ryby, które możemy definitywnie rozpoznać jako teleosty, pojawiają się po raz pierwszy we wczesnej jurze, ale również mają łuski ganoidalne (Long 2011; Friedman 2015). Najwcześniejsze ryby teleostów z łuskami cykloidalnymi, a więc prawdopodobnie koszerne, są znajdowane na całym świecie później w Jurze; należą one do wymarłych grup (Arratia et al. 2004; Barthel et al. 1990; Chellouche et al. 2012). Smaki Prawa kaszrutu zabraniają wszelkich ssaków, które nie mają zarówno kopyt parzystokopytnych, jak i nie żują pałek. Kopyta parzystokopytne, w sensie anatomicznym, odnoszą się do zwierząt, które wykazują symetrię stóp parzystokopytnych, gdzie palce stopy są ułożone symetrycznie w poprzek osi pomiędzy trzecim i czwartym palcem, i chodzą na kopytach na ostatnim paliczku palca (na czubkach palców), postawa znana jako unguligrade (ryc. 3, 4). Z kolei u wielbłądów, mimo że są parzystokopytne, nie uważa się, że mają „prawdziwe kopyta”; chodzą one na szerokiej elastycznej poduszce pod środkowymi palcami, z dwoma paznokciami u nóg rozstawionymi z przodu (Klingel 1990; ryc. 3c, 4c). Ich postawa stóp jest digigrade. Fig. 3 Cloven hooves. a Cloven hooves of the wild Barbary Sheep. Zdjęcie REP, okaz wystawiony w Field Museum. b Tylne nogi wymarłego przeżuwacza Hypertragulus calcaratus pokazujące postawę unguligrade, gdzie ciężar ciała spoczywa na ostatnim paliczku palca. To jest z White River Badlands, South Dakota, Eocene-Oligocene w wieku. Oryginalny obraz w domenie publicznej, c Stopa współczesnego wielbłąda. Fot. REP, okaz na wystawie w Field Museum Fig. 4 Przednie stopy artiodaktyli. a świnia, b jeleń, c wielbłąd, wykazują symetrię paraksoniczną charakterystyczną dla parzystokopytnych, gdzie palce są symetryczne w płaszczyźnie pomiędzy palcami 3 i 4. Świnie i jelenie wykazują „prawdziwe kopyta parzystokopytne”, podczas gdy wielbłądy chodzą na kopytach i nie wykazują prawdziwych kopyt parzystokopytnych. Oryginalny obraz public domain, z Flower, 1885, An Introduction to the Osteology of the Mammalia Cud-chewing, lub żucie, jest systemem fermentacji pokarmów roślinnych w przedniej części żołądka, który jest podzielony na kilka komór. Jedzenie jest żuć, połknąć, fermentacji, a następnie regurgitated i żuć na drobniejsze cząstki, przechodząc do następnej komory. W procesie fermentacji bakterie żyjące w komorze rozkładają celulozę, której ssaki nie są w stanie normalnie strawić. Współczesne wielbłądy i lamy żują paszę, choć ich układ pokarmowy różni się od układu przeżuwaczy (przeżuwacze mają cztery komory trawienne jako część kompleksu żołądkowego, wielbłądy mają trzy). Stosowanie tych rygorów do współczesnych zwierząt jest dość proste, ponieważ te dwie cechy są ograniczone tylko do członków kladu Ruminantia, który jest podgrupą ssaków kopytnych o parzystych palcach, która obejmuje bydło, kozy, owce, antylopy, jelenie, pronghorn, jelenie mysie, żyrafy (Zivotofsky 2000) i okapi (klad jest grupą taksonomiczną, której członkowie mają wspólnego przodka; W tym przypadku nie ma ona formalnie powiązanego poziomu linneańskiego, takiego jak rodzina czy rząd). Wielbłądy i ich krewni należą do innego kladu, Tylopoda. Określenie, czy starożytny ssak miał kopyta parzystokopytne, może być wykonane bezpośrednio przy użyciu skamieniałości kończyn, poprzez sprawdzenie symetrii stopy, aby upewnić się, że przechodzi ona między palcami 3 i 4, oraz kształtu ostatniego paliczka palca, który powinien być szeroki i płaski, a nie spiczasty lub zakrzywiony (ryc. 3, 4). Określenie, czy zwierzę przeżuwa pałeczkę jest znacznie trudniejsze. Ponieważ zęby są tym, czego używa się do żucia i są one zdecydowanie najczęstszymi szczątkami ssaków, byłyby one logicznym miejscem do określenia na podstawie skamieniałości, czy zwierzę żuło pałeczkę, czy nie. Niestety, nie ma dostrzegalnych różnic między zębami parzystokopytnych żujących i nie żujących. Po pierwsze, można by pomyśleć, że regurgitacja tak dużej ilości materiału z powrotem do jamy ustnej może powodować nadmiar kwasu żołądkowego w jamie ustnej i rozpoznawalne uszkodzenia zębów; jednak część ewolucji przeżuwania (przeżuwanie pałek i wielokomorowe żołądki) obejmowała system mechanizmów redukujących kwas. Przeżuta i strawiona masa roślinna jest zwracana do jamy ustnej, gdzie ślina ma wysoką koncentrację wodorowęglanów, które działają jak bufor dla kwasu żołądkowego, który dostaje się do jamy ustnej wraz z kiszką (McDougall 1948). To zmniejsza częstość występowania zużycia kwasu na zęby. Inną opcją jest testowanie kopalnych zębów na stosunek stabilnych izotopów obecnych dla danego elementu, takich jak stosunek węgla C12 do C13. Stosunki te są zmieniane poprzez przechodzenie przez komórki żywych organizmów, proces zwany frakcjonowaniem. Różne rodzaje roślin mają różne proporcje C12 do C13, a proporcje te można zaobserwować w zębach zwierząt, które je jedzą. Oznacza to, że patrząc na proporcje C12 do C13 w kopalnych zębach, możemy stwierdzić, jakimi roślinami żywił się dany roślinożerca (Cerling i Harris, 1999). Ten rodzaj analizy jest szeroko stosowany w paleontologii, by lepiej zrozumieć ssaki i to, co jadły w różnych czasach. Istnieją wyraźne różnice w trawieniu przeżuwaczy w porównaniu z innymi ssakami, ponieważ nie tylko trawią one materię roślinną, ale także bakterie, które żyją w jelitach i trawią celulozę. Nie jest jeszcze technicznie możliwe określenie, czy wymarłe zwierzę przeżuwało pałeczkę na podstawie analizy stabilnych izotopów, choć podejście to może kiedyś okazać się przydatne w określeniu, czy dana skamielina wskazuje na trawienie przeżuwaczy. Najlepsze dostępne podejście do identyfikacji wymarłych zwierząt koszernych nazywane jest „ekstantnym nawiasem filogenetycznym” (Witmer 1995). Metoda ta opiera się na naszej zdolności do wykorzystania historii ewolucyjnej danej grupy do przewidywania cech wymarłego członka, biorąc pod uwagę to, co wiemy o jego żyjących krewnych. Związki parzystokopytnych między sobą podsumowuje filogeneza na ryc. 5 (podsumowanie naszej wiedzy o wzajemnych powiązaniach grup organizmów. Wiemy, że wszystkie żyjące przeżuwacze żują paszę, a spośród wszystkich innych parzystokopytnych robią to tylko wielbłądy. Skamieniałe zwierzę w pozycji A można z całą pewnością zaliczyć do przeżuwaczy na podstawie innych cech diagnostycznych, takich jak posiadanie dwóch zrośniętych kości w kostce (navicular i cuboid). Na tej podstawie możemy wnioskować, że kopalne zwierzę A powinno posiadać wszystkie inne cechy wspólne dla wszystkich przeżuwaczy, których nie można bezpośrednio zaobserwować w skamielinie, takie jak przeżuwanie. W przeciwieństwie do tego, kopalne zwierzę w pozycji B znajduje się poza częścią drzewa zawierającą współczesne przeżuwacze i dlatego nie jest otoczone przez żyjących przedstawicieli, których cechy znamy; w rezultacie nie możemy użyć tej metody do przewidzenia jego cech. Lądowe parzystokopytne, większy klad zawierający przeżuwacze, znane są w zapisie kopalnym tylko z najwcześniejszego eocenu, a same Ruminantia pojawiają się po raz pierwszy w późnym eocenie (ryc. 3b). Ruminantia występują w Eurazji, Afryce i Ameryce Północnej, a na pozostałe kontynenty zostały introdukowane. Ameryka Południowa miała swoje własne rodzime ssaki kopytne, z których wszystkie obecnie wymarły i żaden nie miał parzystokopytnej symetrii stóp (Buckley 2015). Początek migracji gatunków północnoamerykańskich, Wielka Amerykańska Wymiana Biotyczna (Marshall et al. 1982), przyniósł do Ameryki Południowej jelenie, które byłyby pierwszym koszernym gatunkiem ssaków na tym kontynencie. Ryc. 5 Uproszczona filogeneza parzystokopytnych, pokazująca pozycje dwóch skamieniałości, a i b. a mieści się w istniejącym przedziale filogenetycznym dla Ruminantia i można się spodziewać, że posiada cechy wspólne dla wszystkich żyjących przeżuwaczy, takie jak przeżuwanie kupy. b mieści się poza tą grupą i nie możemy wnioskować, że posiadał wszystkie cechy wspólne dla żyjących przeżuwaczy. Phylogeny follows Price et al. (2005) Interestingly, although modern camels are expressly forbidden in the Torah, the oldest camelids in the fossil record are actually unguligrade. Problemem dla starożytnych wielbłądów jest dokładnie taka sama sytuacja jak w przypadku skamieliny w pozycji B na Rys. 5 – mamy stosunkowo niewiele żyjących wielbłądów, a większość kopalnych wielbłądów nie należy do grupy, która zawiera współczesne wielbłądy. Chociaż współczesne wielbłądy żują paszę, nie możemy bezpiecznie założyć, że starożytne wielbłądy miałyby tę samą umiejętność. Tak więc, chociaż jest to możliwe, że niektóre z najwcześniejszych wielbłądów w zapisie kopalnym mogły być uznane za koszerne, jeśli już przeżuwały pałeczkę, jest to niepewne. Ptaki, inne dinozaury, pterozaury Ptaki stanowią niezwykły zestaw trudności. W przeciwieństwie do ryb i ssaków, nie ma wyraźnych symanimów do szukania. W maksymalnie permisywnym scenariuszu, moglibyśmy przyjąć stanowisko, że 24 rodzaje ptaków konkretnie zakazanych są jedynymi zakazanymi ptakami, a zatem wszystkie wymarłe ptaki (szczególnie przed powstaniem któregokolwiek z wymarłych ptaków) byłyby koszerne. Odmianą tego byłoby również wykluczenie wymarłych członków zakazanych grup wymarłych. W tym celu możemy zbadać relacje niemal wszystkich 10 000 żyjących gatunków ptaków, które zostały szczegółowo opracowane (Jetz et al. 2012; Jarvis et al. 2014). Wiele ptaków ery kenozoicznej można zidentyfikować do konkretnej gałęzi tego drzewa, do której należą, w tym wczesnych przedstawicieli ptactwa i ptactwa wodnego. Pozostawia to jednak otwarte pytanie, jak szeroko obejmujemy pojęcie „ptak”. Czy ograniczamy to pojęcie tylko do grupy koronnej, czyli grupy składającej się z wszystkich żyjących i wymarłych potomków najnowszego wspólnego przodka wszystkich żyjących ptaków? Czy chcemy wykluczyć niektórych lub wszystkich członków grupy macierzystej: to znaczy gatunki linii pobocznych w stosunku do istniejącej grupy ptaków, ale bliższych ptakom niż ich najbliższym żyjącym krewnym (krokodylom)? Jeśli włączymy członków pnia, jak daleko w dół drzewa genealogicznego się posuniemy (Rys. 6)? Podczas gdy istnieją pewne gałęzie pnia, które bezsprzecznie zostałyby uznane za „ptaki”, gdyby przetrwały, staje się to bardziej problematyczne w dalszej części drzewa. A wszystko to komplikuje fakt, że przepisy dietetyczne zaliczają nietoperze (jako zakazane) do ptaków, mimo że biologicznie są one ssakami. Dietetyczna kategoria „ptaka” jest więc skomplikowana: nie opiera się po prostu na zdolności do latania lub nie (strusie są zaliczane do „ptaków”), ale też nie odwzorowuje się ściśle według współczesnej nomenklatury biologicznej. Ryc. 6 Uproszczona filogeneza ptaków i ich wymarłych krewnych (formy wymarłe zaznaczone sztyletem). Aves reprezentuje grupę istniejących ptaków, ich najnowszego wspólnego przodka i wszystkich potomków tego przodka: grupę koronną. Wszystkie grupy, które mają nowszego wspólnego przodka z Aves niż z ich najbliższymi żyjącymi krewnymi (Crocodylia) są częścią trzonu. Niektórzy członkowie tej grupy mają większość, ale nie wszystkie cechy współczesnych ptaków: Ichthyornis zachowuje zęby, ale poza tym ma stosunkowo nowoczesną anatomię. Ale bardziej odległe grupy mają proporcjonalnie mniej cech współczesnych ptaków. Sylwetki z od autorów: Andrew Farke, FunkMonk, Scot Hartman, Lukasiniho, Matt Martyniuk, Steve Traver i Emily Willoughby. Silhouettes not to scale An alternative approach is to assess the ecology and anatomy of extinct taxa (either within the crown or within the stem), and regard those that share the traits of forbidden birds today as being considered forbidden. Podobnie jak w przypadku ssaków, możemy zidentyfikować pozycję ewolucyjną ptaków kopalnych z ich obecnymi krewnymi i określić ich zwyczaje życiowe i anatomię tkanek miękkich na podstawie zachowanych cech anatomicznych. Rabbińskie dyskusje w Misznie, części Talmudu, która skupia się na szczegółach żydowskiego prawa i przestrzegania, dostarczają pewnych wskazówek. W szczególności, traktat (podrozdział Miszny), który zajmuje się jedzeniem mięsa to Hullin (lub Chullin). Zivotovksy (2014) niedawno podsumował dyskusje w Chullinie i powiązanej literaturze rabinicznej dotyczące kaszrutu ptaków. Zgodnie z jego podsumowaniem, ptak nie jest koszerny, jeśli jest dores (drapieżnikiem), ale rozgraniczenie tego, co czyni drapieżnikiem samo w sobie było przedmiotem debaty. Wśród alternatywnych definicji dores wymienia się ptaka, który albo (1) chwyta jedzenie szponami i podnosi je z ziemi do ust; (2) przytrzymuje ofiarę szponami i łamie ją na mniejsze kawałki, aby ją zjeść; (3) uderza swoją ofiarę i żywi się nią, gdy jest jeszcze żywa (z zastrzeżeniem, że „ofiara” w tym kontekście wyklucza robaki i owady; w przeciwnym razie kurczaki byłyby treif); lub (4) wbija pazury w ofiarę na śmierć lub zjada ją (to ostatnie jest bez znaczenia, ponieważ żaden znany ptak nie angażuje się w takie zachowanie). Te specyficzne zestawy zachowań nie są bezpośrednio obserwowalne w formach kopalnych, więc użyjemy bardziej uogólnionej koncepcji dores: ptak, który żywi się mięsem innych kręgowców. Jako takie, kopalne ptaki takie jak Teratornithidae (niedawno wymarłe padlinożerne lub drapieżne, powierzchownie podobne do sępów ptaki o czasami ogromnych rozmiarach), Pelagornithidae (rybożerne ptaki ery kenozoicznej, z których największe rywalizowały z największymi teratornithidae jako największe latające ptaki w historii Ziemi), i Phorusrhacidae (drapieżne „ptaki terroru”, niektóre z nich latające, ale największe z nich do 3 m wysokości i bez lotu) byłyby zakazane. Once considered predatory, the Gastornithidae (Paleocene Gastornis of Europe and Eocene Diatryma of North America) are now interpreted as likely herbivores (Mustoe et al. 2012). Jednak te duże (2 m wysokości) bezlotne ptaki byłyby prawdopodobnie zakazane, biorąc pod uwagę, że inne bezlotne ptaki (struś) i duże długonogie ptaki lotne, które jednak spędzają znaczną ilość czasu chodząc, a nie latając (biustardy, bociany, czaple) są specjalnie wykluczone. Miszna dalej stwierdza, że ptak jest koszerny, jeśli ma żołądek z wyściółką, która może być obrana, żniwo i „dodatkowy” palec (Zivotovksy 2014). Żołądek (ventriculus) jest cechą wspólną dla wszystkich wymarłych ptaków, a nawet dla ich najbliższych żyjących krewnych – krokodyli. Na podstawie ich pozycji filogenetycznej można więc wnioskować, że obie grupy odziedziczyły tę cechę po wspólnym przodku i przekazały ją w obu liniach. To wnioskowanie jest niezależnie wspierane przez bezpośrednie dowody kopalne gastrolitów (kamieni żołądkowych) u różnych wymarłych członków linii prowadzącej do ptaków: wymarłych grup ptaków i innych dinozaurów. Tak więc domyślnie zakładamy, że każdy wymarły ptak lub inny archozaur (ptaki, dinozaury, krokodyle i pterozaury) posiadał ventriculus bez pozytywnych dowodów na to, że został on utracony. To, czy dałoby się go obrać, zależałoby od bezpośredniej obserwacji. Zbiornik (ingluvies) jest strukturą bardziej problematyczną. Jest to rozszerzenie przełyku używane do przechowywania żywności przed trawieniem. Jest dość duży i muskularny u ptaków żywiących się nasionami, mniejszy u ptaków innych diet (takich jak gęsi i łabędzie), i prawie nieobecny u sów. Obecność ingluwiów jest bardzo trudna do wykrycia w typowych skamieniałościach. Wnioskuje się o niej u wymarłych kredowych ptaków ziarnożernych Sapeornis i Hongshanornis (Zheng et al. 2011) oraz rybożernych Confuciusornis (Dalsätt et al. 2006) i Yanornis (Zheng et al. 2014) dzięki masie nasion i/lub rybich ości i łusek (odpowiednio) obecnych w odpowiednim rejonie ich kopalnych okazów. Brak takich mas u innych okazów kopalnych nie świadczy o braku zbioru; może po prostu wskazywać, że zwierzę nie żywiło się ostatnio w chwili śmierci lub że masa nie zachowała się. „Dodatkowy palec u nogi” nie jest w rzeczywistości dodatkowy: to po prostu pedałowa cyfra I, hallux, bardziej nam znana jako duży palec u ludzi lub rogacz tylnej łapy niektórych psów. Typowa interpretacja tego, co oznacza „dodatkowy” palec, jest taka, że ptak wykazuje stan anizodaktylowy: haluksy skierowane są do tyłu, podczas gdy palce II-IV skierowane są do przodu (ryc. 7a). Stan anizodaktylowy daje ptakom z tą cechą przeciwstawny haluks przydatny do grzęźnięcia (Francisco Botelho et al. 2015). Najstarsze ptaki (takie jak jurajski Archaeopteryx) nie posiadają w pełni opozycyjnego haluksa (Middleton 2001; Mayr et al. 2007), natomiast wiele ptaków z kredy wykazuje stan, w którym haluks jest częściowo opozycyjny, a nie skierowany całkowicie do tyłu. Biorąc pod uwagę, że u takich ptaków haluks nie byłby zorientowany wraz z pozostałymi palcami, można by go zakwalifikować jako „dodatkowy”, nawet jeśli reprezentuje on stan nie występujący u żadnego żyjącego gatunku ptaka. Inne ptaki z kredy mają w pełni przeciwstawne halluksy (ryc. 7b). Ryc. 7 Nowoczesne i kopalne stopy ptaków. A. Cejloński ptak dżungarski (Gallus lafayetti) pokazujący skierowany do tyłu „dodatkowy palec” lub haluks (cyfra 1; strzałka). Fotografia autorstwa REP, okaz wystawiony w Field Museum. B. Stopa anizodaktyla u kredy – ptaka z rodziny łodygowców Confuciusornis. Fotografia autorstwa TRH. Zwróć uwagę na skierowany do tyłu halluks służący do grzęźnięcia (strzałka) W związku z tym, stosując podejście oparte na cechach przedstawionych powyżej, moglibyśmy zaakceptować jako koszerne wiele gatunków ptaków z okresu kredy, ale wykluczyć rybożerne, takie jak Ichthyornis, hesperornityny, longipterygidy, confuciusornithidy i Jeholornis. Inne prymitywne ptaki z kredy (wspomniane Sapeornis i Hongshanornis) mogą być koszerne, jeśli pominiemy fakt, że mają zęby! Ale gdzie zaczyna się ptasiarskość? Ptaki są po prostu jedną z gałęzi bardziej inkluzywnej grupy Dinosauria (Brett-Surman i in. 2012) i nie ma jednego punktu na drodze gradacji od wyraźnie nieptasich dinozaurów teropodów (vel „nie-ptasich dinozaurów”) do zdecydowanych ptaków (ryc. 6). W istocie jest to jedno z najpełniej poznanych przejść w historii kręgowców (Brusatte i in. 2014), tak że prymitywne ptaki (lub proto-ptaki) takie jak Archaeopteryx i prymitywni członkowie blisko spokrewnionych grup, jak dromaeosaurids (Microraptor) i troodontids (Anchiornis) są niemal identyczne (ryc. 8). Te dwunożne pierzaste dinozaury (Rauhut i in. 2012) niemal na pewno podpadałyby pod kategorię „ptak” w lewitycznym podziale świata żywego na zwierzęta czworonożne, ptaki, pełzające i morskie. Większość z nich można łatwo określić jako niekoszerne, ponieważ były drapieżnikami; nawet te, które wyewoluowały z diety roślinożernej (Zanno i Makovicky 2011; Novas i in. 2015) pozbawione są przeciwstawnych halluksów; a ponadto podpadałyby pod ten sam aspekt co strusie i biustardy jako niezdolne do lotu lub rzadko z niego korzystające. Fig. 8 Dromaeosaurid dinosaur Microraptor z kredy Chin. Photograph by TRH Inne dwie główne gałęzie Dinosauria to roślinożerne Sauropodomorpha i Ornithischia (ryc. 6). Współczesne rekonstrukcje pokazują, że miały one wyprostowane kończyny: w żaden sposób nie można powiedzieć, że „pełzały (lub roiły się) po ziemi”. Stąd nie można ich zaliczyć do kategorii pełzających rzeczy ze współczesnymi gadami. Przodkowie wszystkich grup dinozaurów byli dwunożni. Wiadomo, że przynajmniej niektóre małe dwunożne ornitischia posiadały puszyste pokrycie ciała (Zheng i in. 2009; Godefroit i in. 2014). Nawet gdybyśmy zaliczyli je do ptaków, to i tak brakowało im przeciwstawnych halluksów. Dlatego nie widzimy, by jakikolwiek dinozaur nie-azjatycki mógł być uznany za koszerny. Tyle jeśli chodzi o „Bronto-burgery” Freda Flintstone’a (gdyby Fred zachowywał koszerność)! Co z Pterosauria? Byli to latający krewni dinozaurów (Witton 2013). Choć ani ptaki, ani żaden inny dinozaur w sensie biologicznym, z pewnością zaliczałyby się do „ptasiej” kategorii żywieniowej, podobnie jak nietoperze. I, podobnie jak nietoperze, ich posiadanie raczej błoniastych niż pierzastych skrzydeł, futrzanego upierzenia i (dla wielu gatunków przynajmniej) rybiej lub mięsnej diety, wydawałoby się wystarczające, by umieścić je wśród zakazanych pokarmów. Inne kopalne kręgowce Istnieje ogromna różnorodność dodatkowych grup kopalnych kręgowców, w tym: (1) krokodyle i ich wymarli krewni pseudosuchowie; (2) gady morskie, takie jak plezjozaury, ichtiozaury, placodonty i tym podobne; (3) lepidozaury (węże, jaszczurki, mosasaury, tuatary i ich wymarli krewni); (4) inne kopalne gady; (5) wymarli przodkowie synapsydów i krewni ssaków; oraz (6) zwierzęta należące do klasy płazów, takie jak lepospondyle, temnospondyle i seymouriamorfy (Benton 2014). Żadne z nich nie byłoby koszerne, zgodnie z Kpł 11:29:30. Insekty Chociaż wszystkie inne owady są zakazane, Tora wyraźnie zezwala na wszystkie pasikoniki, szarańczę i ewentualnie świerszcze (niektóre tłumaczenia się nie zgadzają; Regenstein pers. com). Podaje ona również zdecydowany simanim: obecność skaczących tylnych odnóży, które definiują klasę owadów Orthoptera (Song et al. 2015). Wbrew obiegowej opinii, owady, w tym ortoptera, mają doskonały zapis kopalny (Grimaldi i Engel 2005). Piękne przykłady kopalnych świerszczy znane są z tych samych łupków Green River Shale, które dostarczają dobrze zachowanych kopalnych ryb (Fig. 2). Formacja Santana z kredy Brazylii ma doskonale zachowane kopalne krewniaki pasikoników (ryc. 9). Ogólnie rzecz biorąc, najstarszy znany definitywny ortopteran ma 300 milionów lat (późny karbon) (Song et al. 2015). Fig. 9 Fossil Orthoptera. Po lewej świerszcz z eoceńskiej formacji Green River, Kolorado. Po prawej Elcanid z dolnokredowej formacji Crato w Brazylii Najstarsze znane skamieniałości są jednak prawie na pewno młodsze niż faktyczne pierwsze pojawienie się danej grupy. Z powodu kaprysów skamieniałości, miliony lat mogą oddzielać pochodzenie grupy od jej pierwszego zachowania w zapisie kopalnym. Do niedawna było to wszystko, co można było powiedzieć o czasie powstania na podstawie skamieniałości. W ostatniej dekadzie nastąpił jednak ogromny postęp w naszych możliwościach szacowania czasu dywergencji, czyli czasu oddzielenia się danej grupy od jej najbliższych krewnych. Postęp ten wynika z połączenia nowych, szybkich metod określania sekwencji w jądrowym, mitochondrialnym i rybosomalnym DNA; rozwoju wysoce zaawansowanych i komputerowo intensywnych metod konstruowania filogenez na podstawie tych danych; oraz zdolności do kalibrowania wzorców rozgałęzień w tych filogenezach z zapisem kopalnym w celu uzyskania coraz bardziej wiarygodnych oszacowań czasów dywergencji (Wilke i in. 2009). Takie podejście do szacowania czasów dywergencji zostało ostatnio zastosowane przez Song et al. (2015) do ewolucji Orthoptera. Wykorzystując kombinację genów mitochondrialnych i jądrowych, stworzyli oni szczegółowe drzewo filogenetyczne dla niemal całej grupy. Następnie skalibrowali to drzewo z dziewięcioma dobrze datowanymi wystąpieniami kopalnymi. Wyniki wskazują na pochodzenie Orthoptera z karbonu, około 316 milionów lat temu, około 15 milionów lat starsze niż najstarsza skamieniałość. Spośród grup, które można uznać za koszerne, ortoptera sięgają więc najdalej w przeszłość.
co w tym czasie mógłby zrobić kapelusz